Marta każdego tygodnia przeżywała Mękę Pana Jezusa.
W piątki wielkiego postu chcemy dzielić się z Wami fragmentami “Medytacji Marty Robin” o Drodze Krzyżowej.
Jak sama wyjaśniała: “Nie twierdzę, że tak się działo, lecz w taki sposób Jezus mi to ukazał”.
A dziś szczególnie módlmy się o pokój…
Stacja pierwsza – Jezus skazany na śmierć przez Piłata.
<Piłat sądził, że tłum da się uspokoić, ujrzawszy Jezusa pokornego i cierpiącego. W rzeczy samej był to widok przeszywający i przepiękny zarazem, gdy ukazano Jedynego Syna Bożego na tarasie siedziby prefekta. Nasz Pan krwawiący i w koronie cierniowej na skroniach, ze spuszczonym wzrokiem zamglonym krwią, lecz emanujący miłością oraz wybaczeniem. Dumny sędzia rzymski w przekonaniu, że ich wzruszy, wskazał palcem na Jezusa, wykrzykując: “Oto Człowiek!”… Maryja rzekła cicho: “Oto Syn Boży!” (…)
<Piłat sądził, że tłum da się uspokoić, ujrzawszy Jezusa pokornego i cierpiącego. W rzeczy samej był to widok przeszywający i przepiękny zarazem, gdy ukazano Jedynego Syna Bożego na tarasie siedziby prefekta. Nasz Pan krwawiący i w koronie cierniowej na skroniach, ze spuszczonym wzrokiem zamglonym krwią, lecz emanujący miłością oraz wybaczeniem. Dumny sędzia rzymski w przekonaniu, że ich wzruszy, wskazał palcem na Jezusa, wykrzykując: “Oto Człowiek!”… Maryja rzekła cicho: “Oto Syn Boży!”
O Jezu, tyle razy znieważany, usłyszałeś okrzyki śmierci. Dla Twego miłującego Serca była to niewypowiedziana trwoga. Abyś znalazł ukojenie, pragnę udowodnić Ci, jak Cię miłuję i okazać całą mą wdzięczność.>
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuje się nad nami!
